Gdyby tylko… jak ja często to słyszę w firmach.
Niedawno pracowałem z punktami sprzedaży, produkcją, i logistyką. Pracowaliśmy nad poprawą efektywności procesów, redukcją zbędnych kosztów i rozwojem kultury zarządzania.
No i wszędzie to nieszczęsne GDYBY.
– Mielibyśmy krótszy czas procesu GDYBYM miała więcej osób.
– Poprawiłbym ten proces GDYBY ludzie się zaangażowali tak jak ja.
– Lepiej zarządzałbym towarem na zapleczu sklepu GDYBYM miał więcej miejsca.
Moi drodzy. GDYBY to szukanie wymówek. Stanie w miejscu z liczeniem, że coś się samo zmieni.
Otóż mam złą wiadomość.
Jeśli pracujecie w danym obszarze i przebieracie nogami, żeby uruchomić zmianę, poprawić proces, zaangażować ludzi, ALE stoicie w miejscu patrząc na ograniczenia i mówiąc GDYBY TYLKO, to znaczy, że nic się nie zmieni.
Nie czekajcie na idealne warunki. To co Was otacza (ludzie, procesy, etc) to STAN OBECNY. Taki jest i inny nie będzie w tej konkretnej chwili.
Waszym celem jest to, żeby jutro było lepiej. I żebyście każdego dnia pracowali nad poprawą. A jeśli ona nie wyjdzie – wyciągnęli wnioski, otrzepali kurz z kolan i zrobili kolejny krok. Tylko tyle i aż tyle.
Nie masz czasu? Usuń to co zbędne robiąc przestrzeń na to co ważne.
Nie umiesz mapować? Zacznij się uczyć przez praktykę.
Masz problemy jakościowe? Zacznij analizować przyczyny.
Nie umiesz Excela? Jest mnóstwo darmowych kursów.
Po prostu zacznij działać POMIMO ograniczeń. A jako tzw. Kotwicę, żebyś o tym pamiętał – polecam poniższy utwór😊:
https://pos.li/2lbu41
